poniedziałek, 11 czerwca 2012

The first time


in love by esparrow from DeviantArt.com

Pierwszy raz jest trochę przereklamowany. Cała ta otoczka wyjątkowości tego przeżycia, którą wpaja nam się od dziecka. Ale czy to naprawdę jest takie ważne? Takie wyjątkowe? Czy ma jakiś wpływ na nasze dalsze życie, albo chociaż funkcjonowanie w sferze seksualnej?


Chyba każdy, a przynajmniej każda  z nas w młodości wyobrażała sobie tę chwilę. Marzyłyśmy, że zrobimy to z kimś, kogo będziemy kochać, komu będziemy ufać, kto po wszystkim przytuli nas mocno i poczujemy, że to była właściwa osoba. Miałyście tak? Bo ja nie. Odkąd dowiedziałam się o czymś takim jak seks, chciałam to robić, marzyłam, żeby poczuć jak to jest i nie łączyłam tego ściśle z miłością. Oczywiście marzyłam też o tym, żeby się zakochać z wzajemnością i być szczęśliwą- w końcu jestem dziewczyną ;p Ale nie był to dla mnie warunek konieczny do rozwarcia ud po raz pierwszy. I w efekcie tego nie byłam przynajmniej zbytnio rozczarowana przebiegiem całej akcji. Miałam 15 lat i przechodziłam dziwny okres w swoim życiu. Wtedy tego nie zauważałam, ale teraz wiem, że rodzice nie mieli ze mną łatwo i byłam trochę jebnięta. Nie mogłam się dogadać z rówieśnikami, więc zakolegowałam się z grupką starszych chłopaków. Zawsze byłam wyrośnięta jak na swój wiek, a wtedy dodatkowo moimi  najlepszymi przyjaciółmi były ciemne cienie do powiek, więc nie wyglądałam przy nich jak gówniara i czasem nawet udawało mi się samodzielnie kupić alkohol. A alkohol był stałym elementem naszych spotkań. Strasznie podobał mi się jeden z tych kolegów- 3 lata starszy, wysoki, wyluzowany, fajnie wyglądał z papierosem, a do tego pewnego razu nad jeziorem zauważyłam, że w majtkach sporo nosi… I to mi wystarczyło. Kilka razy się całowaliśmy, ale on miał jakieś dziwne opory, bo podobno inny kumpel z paczki podkochiwał się we mnie od dawna i nie chciał mu mnie odbijać. Jednak pewnej nocy kiedy wypiliśmy chyba więcej niż kiedykolwiek wcześniej sytuacja między nami zrobiła się naprawdę gorąca. To była noc pierwszych razów- pierwszy raz tak się z kimś całowałam; pierwszy raz czyjaś ręka wylądowała pod moją bluzką, na moim tyłku, na niewielkich jeszcze piersiach; pierwszy raz zadałam komuś pytanie: „masz prezerwatywę?” i pierwszy raz miałam to cacko w dłoni; pierwszy raz próbowałam ją nałożyć na penisa, którego też z resztą widziałam po raz pierwszy; no i pierwszy raz rozłożyłam przed kimś nogi. Oczywiście nic nie było tak, jak wyobrażałam sobie wcześniej. Za zakładanie gumki wzięłam się źle i zamiast ją ładnie zsunąć po członku- rozciągnęłam ją i chciałam nałożyć jak czapkę, zamiast łóżka była goła ziemia, a chłopak totalnie nie wiedział co robić. W efekcie nawet we mnie nie wszedł. Posmyrał mnie chwilkę po cipce, a później sunął w po udzie w pachwinę… Było ciemno, zimno, mama wydzwaniała do mnie co chwilę, bo było też późno. Majtki założyłam jakoś bokiem, skarpetki miałam totalnie ujebane od ziemi i kurtkę na plecach też. Chłopak na drugi dzień wysłał mi sms’a z pytaniem jak się czuję i czy wszystko w porządku, a później gdzieś zniknął. Spotkałam go po 5 latach kiedy byłam ze znajomymi na piwie. Kiedy zbierałam się już do domu podszedł i zapytał strasznie speszony czy możemy pogadać. Spotkaliśmy się w tamtym czasie jeszcze kilka razy, wspominaliśmy stare czasy, wyznał mi, że też byłam jego pierwszą. Nie miałam serca, żeby mu powiedzieć, że wcale we mnie nie wszedł, więc w sumie oficjalnie nie zaliczam tego jako swojego pierwszego razu. Opowiadał o tym z takim sentymentem, że nie mogłam i nie chciałam nawet wyprowadzać go z błędu. Niech sobie myśli, że się kochaliśmy- mi to nie robi, a przynajmniej będzie mnie pamiętał ;D Chciał nawet, żebyśmy spróbowali być ze sobą, niestety na to było za późno- 5 lat wcześniej cieszyłabym się jak głupia z takiego pytania, ale wtedy nie wyobrażałam sobie tego. Był moim młodzieńczym zauroczeniem i lepiej, ze tak zostało.

I chociaż nie uznaję tego za swój oficjalny pierwszy raz, to pamiętam go dokładniej niż ten właściwy, podczas którego doszło już do penetracji. I chociaż ten drugi był bliższy moim wyobrażeniom, to ten pierwszy bardziej do mnie pasuje. Był szalony, spontaniczny i totalnie nie taki, jak być powinien… I chociaż pierwsze razy często takie właśnie są- po pijaku, po imprezie, w krzakach, w samochodzie, coś nie wychodzi, coś boli itp. Itd., to jednak wspominamy je z uśmiechem na twarzy i lekką nostalgią. A czy mają jakiś wpływ na nasze dalsze życie seksualne? Być może. Jeśli kiedyś wymyślę jaki wpływ wywarł na mnie mój pierwszy raz, podzielę się tym z Wami. ;)

8 komentarzy:

  1. czy ja wiem czy mają taki wpływ? raczej nie... ja sobie tego nie wyobrażałam i też wylądowałam w krzakach, tyle że w samochodzie :p i za cholere mi sie nie podobało jakieś ciało obce w mojej pochwie i jeszcze takie długie ze wydalało mi sie ze jajniki mi sie zrolują takie ciulowe to troche było, dobrze tylko że przez lata facet jest ten sam;p
    chyba tylko kobiety mają schizy i pierwszym razie... faceci raczej nie, włoży wyjmie i zadowolony... zdarzają sie tacy co lubia świeczki kolacje i inne pierdoły ale tym bardziej wkurwiony człowiek jak sie tyle narobi narozkłada tak żeby nie sfajczyć mieszkania wszystkiego a seks nie pyknie ;p
    pozdrawiam Karolina :) coś długo nie pisałaś i miałam maila pisać że się obijasz na blogu :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wierz mi, że faceci (przynajmniej niektórzy) też mają schizy;p
      "człowiek jak sie tyle narobi narozkłada tak żeby nie sfajczyć mieszkania wszystkiego a seks nie pyknie ;p"- w dodatku stresuje się jeszcze podczas kolacji, a tak rach ciach i po krzyku :D

      Oj przepraszam, nawet nie wiem kiedy zleciało te 5dni od ostatniego postu, trochę się wahałam nad tematem i jakoś tak wyszło. Postaram się poprawić ;)

      Usuń
  2. Moim zdaniem (ale to tylko moje zdanie) nie macie racji.
    Są jeszcze kobiety, które podczas pierwszego razu potrzebują czułości.
    Ja też miałam 15 lat jak uprawiałam seks pierwszy raz, niczego nie żałuje, a wiesz dlaczego?
    Dlatego, że jestem z TYM facetem i z nim to zrobiłam.
    Nie miałam oporów.
    Kochałam Go i dalej Go kocham .
    Jestem z nim w ciul czasu już, staramy się o dziecko, i nie wyobrażam sobie , abym mogła zrobić to w krzakach czy aucie jak ostatnia ****.

    Przykro mi, że tak wulgarnie, ale to moje zdanie, które mogę wyrażać.

    Teraz patrząc na młodzież, która nie ma 15 czy 16 lat, a 12-13 , kto z nich jest dziewicą , prawiczkiem ?
    Które z nich nie pali, nie pije ?
    A może większość z nich już ćpa??

    Kwestia wychowania, ja byłam wychowana w ten sposób i szanowałam siebie zawsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wez kobieto czytaj dokładnie. napisałam ze jesteśmy do tej pory. I gdzie Ty widzisz brak szacunku do samej siebie ? w tym że zdecydowałyśmy sie na spontaniczność? to sory ale jakiś manifest do narodu będziesz musiała skierować bo większość tak robi.
      wcale nie większość tak robi, tylko wiadomo że zawsze mówi sie o tych złych nastolatkach co świrują na potęgę a nie o tych normalnych co sobie chodzą do szkoły i sie uczą i zachowują stosownie do wieku.
      tym razem nie pozdrawiam :K.

      Usuń
    2. A czy ja gdzieś napisałam, że mój sposób jest właściwy? Napisałam przecież, że większość z nas marzy o takim czułym właśnie pierwszym razie, ale nie żałuję tej mojej przygody. Poza tym najprawdopodobniej wszystkie byłyśmy wychowane w ten sam sposób, a to że ja i Karolina i wiele innych dziewczyn zrobiłyśmy to ten, a nie inny sposób wcale nie oznacza, że od razu jesteśmy ostatnimi **** [gwiazdkami?? bo nie wiem jakie słowo miałaś na myśli, ale tutaj nie musisz się cenzurować ;p]
      A n przyszłość przeczytaj tekst z 2 razy (spróbuj ze zrozumieniem) zanim zaczniesz kogoś oceniać. Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Dziecinstwo i okres dojrzewania ma decydujaca role dla osobowosci w zyciu doroslym.
    "Pierwszy raz" dla dziewczynki jest wielkim przezyciem i wplywa na jej obraz zycia seksualnego jako doroslej kobiety.
    Mysle ze "Red" jest w trakcie psyhoanalizy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma. Mój bolał jak sam skurwysyn. Facet był ukochany, godny zaufania, delikatny. No właśnie. Był. Teraz jest inny, więc seks też jest inny :). Pierwszy raz być musi, żeby mogły być i następne ale to chyba wszystko. Oby tylko nie był gwałtem bo to rzeczywiście może zryć psychę.

    OdpowiedzUsuń