niedziela, 15 lipca 2012

Kiss me


Jest wśród nas ktoś, kto nie lubi się całować? Chyba nie.
Przecież to takie przyjemne- długie, namiętne pocałunki; zmysłowy taniec języków; wilgotne wargi na naszej skórze i smak rozgrzanej skóry partnera; słodkie cmoknięcia w czółko, nosek czy policzek. Mogłabym tak cały dzień ^^
No i wszyscy już chyba wiedzą, że podczas pocałunku w naszym organizmie wzmaga się produkcja endorfiny- hormonu szczęścia, podnosi się ciśnienie oraz temperatura ciała, a do tego w naszej twarzy pracuje wtedy aż 39 mięśni! Nie dość, że jesteśmy szczęśliwsi, to jeszcze spalamy kalorie- i to w jaki cudowny sposób;) Ale wystarczy już tego pitolenia, przechodzimy do sedna. Przygotowałam kolejny mix fotek- bardzo całuśnych. I nawet postarałam się tym razem jakoś ładniej je posklejać ;p

Ps. Troszkę tutaj zaniedbałam ostatnio, ale miałam sporo roboty przed urlopem i ogarniałam tak na szybko, żeby nudą zbytnio nie wiało. Teraz wyruszam w świat, na co najmniej tydzień i obiecuję wrócić bogatsza w pomysły i doświadczenia, oraz z pewnym wyczekiwanym wpisem. Ale to wszystko w swoim czasie, a póki co rusza mały koncert życzeń- jeśli jest coś, o czym chcielibyście tutaj przeczytać/ co chcielibyście tutaj zobaczyć- generalnie, jeśli macie jakiekolwiek pragnienia lub czujecie w jakiejś kwestii niedosyt- pisać śmiało. Macie trochę czasu, żeby się zastanowić, a ja po powrocie obiecuję spełnić Wasze prośby- oczywiście w miarę możliwości:)



11 komentarzy:

  1. Odpowiadając na pierwsze pytanie, są to zapewne Ci którzy tego jeszcze nie robili...A życzenia? Może jakiś wpis w podobnym stylu ale o przytulaniu? Albo jakiś poradnik podrywowy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zycze milego urlopu.
    Moze poruszysz zjawisko dziewictwa i uzywanie go przez panienki, jako przetargu do zlapania "jelenia".

    Nie daja bo chca byc bardziej "wartosciowe" i unikalne.
    Potem dziwia sie ze partner uciekl lub zdradzil.
    Inne pocieszaja je ze pewnie nie kochal, po roku poszczenia.

    Dla mnie "dziewica" to dziewczyna ulomna seksualnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.netkobiety.pl/t40561.html

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.netkobiety.pl/t40649.html obczaj to. panna upiła sie na imprezie i twierdzi ze zostala zgwalcona, tym sie zajmij:) na netkobietach nie można przeklinać ale kurwa jebłam. A jak sie sadzi że nie mamy racji, diss ładny na nia poszedł.
    Udanego urlopu pozdrawiam Karo:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Całowanie to super przyjemność ale wbrew pozorom nie wystarczy dać buzi aby było miło...
    Wiele kobiet nie umie się poprostu całować (facetów z pewnością też ale tego nie wiem bo się z rzadnym nie całowałem). Jak np moja żona uważa za całowanie - dawanie buziaków. Cholera mnie bierze bo ja uwielbiam dlugie namiętne muskanie,dotykanie języków ,ssanie warg....Wszystko co z tym związane a Ona ogranicza to do kilku buziakow. Nie chcę jej mówić że nie umie się calować bo już zupełnie nie pozwoli mi się dotykać. Ale nie tylko Ona ma podobne wyobrażenie o całowaniu. Rzadko spotykałem dziewczyny które lubiły to w takim stopniu jak ja ;)
    Pozdr. Przemo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie Twoja zona jest konkretna i wie czego chce.
      Twoja rola jest okreslona przez rekreacje.

      Usuń
    2. kurczę, Przemo, za często się z Tobą utożsamiam :D
      ja też UWIELBIAM głębokie i namiętne pocałunki, a nie jakiś tak buziak od niechcenia :/ to jest parodia pocałunku...

      Usuń
    3. A ja tam lubię każdą formę pocałunków- od tych namiętnych i głębokich, przez krótkie cmoknięcia, aż do słodkiego buziaka w czółko ^^

      Usuń
  6. Witam. Ja lubię wszelkie pocałunki z moim partnerem, te krótkie, te dłuższe. Np czasem lubię nawet jak z taką zwykłą troską pocałuje mnie w czoło, to dla mnie okazanie, że troszczy się o mnie, zależy mu, to kojące.. A czasem mam ochotę na namiętny pocałunek, szaleńczą grę języków, jest to wtedy zazwyczaj gra wstępna. Choć nie ukrywam, czasem lubię też całować się namiętnie, ale bez zmierzania do seksu, po prostu romantycznie, ja i on, namiętny lecz powolny pocałunek, wielka przyjemność taka wręcz duchowa. Choć tu ciężej, bo mój facet i tak zazwyczaj się napala, chyba zbyt wielka ze mnie romantyczka, hehe :P
    truskaweczka19

    OdpowiedzUsuń